Wyświetlam aktualności z tagiem: wiedzaPokaż wszystkie aktualności
Widok z tych pokojów Biura ZLPK, w których nasze pensje, a także urlopy i zwolnienia „stają się ciałem” jest raczej nie do pozazdroszczenia. Nawet kwitnące bzy, klematisy czy grusza nie zmienią zasadniczo charakteru owego widoku - wybitnie ruderalnego (tak w sensie siedliskowym jak i … krajobrazowym). Jednak wraz z początkiem maja pojawia się w nim pewien element, który kojąco wpływa, jeśli nie na zmysł wzroku, to na pewno słuchu.
W kwietniowym numerze ogólnopolskiego poradnika ekologicznego „Eko i My” ukazał się artykuł pt.: „W krainie białych skał. Regionalny Park Krajobrazowy Kramatorski”. Artykuł jest jednym z owoców lutowej wizyty pracowników organów ochrony przyrody obwodu donieckiego w biurze Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych.
Nie, nie, Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych nie przeniósł się do Donbasu, ani też jego przedstawiciele, póki co, nie odwiedzili tamtejszych terenów.
„Boki szyi zdobi trójkątna biała plama tworząca rodzaj grzywy i jej to właśnie ptak zawdzięcza nazwę.” – pisał wybitny polski ornitolog profesor Jan Bogumił Sokołowski o największym naszym gołębiu - grzywaczu.
Kozłowiecki Park Krajobrazowy obejmuje swoim zasięgiem zwarty kompleks leśny i jako taki uchodzi za niezwykle interesujący ze względu na walory przyrodnicze, ale niekoniecznie już kulturowe czy historyczne. Tymczasem park, a przede wszystkim jego otulina kryją w sobie szereg interesujących obiektów i ciekawostek z lat i wieków poprzednich. Z okolicami parku związanych było też szereg wybitnych postaci, które zapisały się w historii Polski i regionu.
Rzecz się działa lat temu 90 w sercu obecnego Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego. Jednak by poznać przyczyny wydarzenia musimy cofnąć się o jeszcze pół wieku wstecz.
W międzynarodowym, angielskojęzycznym czasopiśmie naukowym „Biologia” ukazał się artykuł pt.: „The current state of steppe perennial plants populations: A case study on Iris pumila”, którego współautorem jest pracownik Biura ZLPK.
Miejsca pamięci Powstania Styczniowego na terenie lubelskich parków krajobrazowych
i obszarów chronionego krajobrazu.
W krajobrazie Lubelszczyzny jak i całej Polski spotykamy je głównie nad rzekami, źródłami, zbiornikami wodnymi. Figury Świętego z Pragi – św. Jana Nepomucena – stawiano tam głównie dlatego, by chroniły przed powodzią. Mimo, że Św. Jan Nepomucen uważany jest przede wszystkim za patrona dobrej spowiedzi (bowiem jak podaje tradycja to za niewyjawienie tajemnicy spowiedzi spotkała go śmierć męczeńska), to jednak lud „zwrócił większą uwagę” nie na to za co, ale w jaki sposób owa śmierć męczeńska zabrała Jana przed oblicze Najwyższego. A stało się to 20 marca 1393 roku, kiedy to wikariusz generalny arcybiskupa praskiego Jana z Jenštejna – Jan z Pomuk – po długich torturach, na których nie chciał wyjawić królowi czeskiemu Wacławowi IV z czego spowiadała się jego żona, królowa Zofia Bawarska, został utopiony w nurtach Wełtawy. Męczennik został beatyfikowany przez papieża Innocentego III w 1721 r. zaś kanonizowany 8 lat później przez papieża Benedykta XIII.
Zima to czas osobliwy dla obserwatorów przyrody. Botanicy, entomolodzy, herpetolodzy a już z całą pewnością chiropterolodzy w zasadzie mają wtedy „wolne” (choć w ostatnich latach nie jest to regułą). Natomiast dla ornitologów jest to czas „wielkich łowów”. To zimą bowiem przylatują do nas gatunki, których w innych okresach roku raczej się nie spotka, albo niezwykle rzadko. Są to przede wszystkim nasi „goście z północy” niekiedy bardzo dalekiej, których sroga syberyjska czy skandynawska zima przypędziła w nasze strony będąc dla nich „ciepłymi krajami”. Pojawiają się zatem: jemiołuszki, jery, myszołowy włochate, a niekiedy nawet rzepołuchy, śnieguły, górniczki, drzemliki czy sowy śnieżne. Przylatują też przedstawiciele gatunków u nas znanych a nawet gniazdujących, jak gile, czeczotki czy myszołowy.
„Zgodnie z narodowosocjalistyczną teorią rasową, prawie cała polska ludność była uważana według Generalnego Planu Wschodniego za ludzi gorszej kategorii, niemożliwych do zniemczenia. (…) Zalecenia Generalnego Planu Wschodniego nabrały kształtu od lat 1942/1943, po tym jak jeszcze przed 1942 rokiem, przede wszystkim na okupowanych terenach Polski, setki tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego i polskiego zostało wypędzonych ze swoich mieszkań, umieszczonych w obozach pracy, lub zamordowanych. Szczególnie drastycznym przykładem był powiat Zamość, należący do okręgu lubelskiego. Wygnano tu 110 000 polskich cywilów z ich domów i mieszkań oraz zniszczono szereg wiosek, w celu przygotowania miejsca dla nowych osadników pochodzenia niemieckiego.” – głosiło oświadczenie Rady Wydziału Rolnictwa i Ogrodnictwa Uniwersytetu Humboldta wydane w 2002 (!) roku w związku z 60-tą rocznicą przekazania Reichsführerowi SS, Heinrichowi Himmlerowi tekstu Generalnego Planu Wschodniego. To właśnie m.in. na tym uniwersytecie powstawał zbrodniczy plan wysiedleń.
Święty Mikołaj nie jest panem z białą brodą mieszkającym w Laponii.
Żył na przełomie III i IV wieku w dzisiejszej Turcji i był biskupem Miry. Dbał o potrzeby swoich wiernych zarówno te duchowe jak i materialne. Chętnie dzielił się z potrzebującymi swoim majątkiem. Zmarł 6 grudnia i został pochowany w Mirze. Kult św. Mikołaja istniał od VI wieku, ale obyczaj związany z rozdawaniem prezentów zrodził się dopiero we Włoszech gdy ciało świętego zostało przeniesione do Bari. Już wkrótce św. Mikołaj stał się jednym z najpopularniejszych patronów. W samym Rzymie było kilkanaście kościołów po jego wezwaniem.