Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Występowanie morsa na terenie Czerniejowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu

  • 09-01-2019

Podlubelski Zalew Zemborzycki to sztuczny zbiornik utworzony już ponad 40 lat temu na przepływającej przez Lublin rzece Bystrzycy. Otoczony lasami, w których wyznakowano szereg ścieżek rowerowych, spacerowych i biegowych, to lubiane przez Lubelaków miejsce spacerów i rekreacji. Zalew z przyległościami wchodzi w skład rozciągającego się na południe od Lublina Czerniejowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.  W ostatnią, wyjątkowo mroźną, niedzielę spacerowicze mogli zaobserwować tutaj ciekawe zjawisko - poniżej tamy, a więc już na rzece Bystrzycy, w wodzie kąpało się ok. 200 osobników polarnych morsów. Oczywiście nie były to zwierzęta z Arktyki a zahartowani miłośnicy zimowych kąpieli.

Morsowanie czyli kąpiel w lodowatej wodzie to coraz popularniejszy sposób na zimową rozrywkę będącą zarazem formą prozdrowotnego wspomagania organizmu. Co prawda na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że kąpiel w lodowatej wodzie to zarówno dobra zabawa jak i skuteczne działanie zapobiegające chorobom i infekcjom. A jednak! Lekarze porównują morsowanie do krioterapii. Podczas zanurzenia w lodowatej wodzie dochodzi do skurczu powierzchniowych naczyń krwionośnych. Krew dociera głębiej i poprawia krążenie w narządach wewnętrznych i tkankach znajdujących się w naszym ciele. To powoduje szereg nieocenionych w swej wartości korzyści zdrowotnych: zwiększa się odporności organizmu, poprawia się wydolności układu sercowo-naczyniowego, poprawia krążenie krwi oraz ukrwienie skóry. Morsowanie przyspiesza też regenerację przemęczonych mięśni oraz łagodzi bóle wywołane kontuzjami. Lodowe kąpiele prozdrowotnie oddziaływają także na stawy i kości. Morsy zapewniają też, że nie łapią kataru i są odporni na grypę.

Kąpać mogą się praktycznie wszystkie osoby poza mającymi problemy z sercem, gdyż jednym z objawów wejścia do zimnej wody jest wyraźnie przyspieszona akcja serca – okres przebywania w wodzie można porównać do krótkiego, ale bardzo intensywnego biegu.

Aby zostać morsem nie trzeba się wcześniej przygotowywać, wymagane jest jedynie przeciętnie dobre zdrowie. Barierą jest jedynie strach przed nieznanym. Łatwiej przełamać go w grupie. Towarzystwo innych morsów zapewnia też bezpieczeństwo – choć sama kąpiel, a właściwie krótkie bo zaledwie kilkuminutowe zanurzenie, jest zdecydowanie bezpieczna.

Lubelskie morsy upodobały sobie miejsce pod tamą Zalewu Zemborzyckiego – woda tam prawie nigdy nie zamarza i ma bezpieczną głębokość (tak do piersi dorosłego morsa). Na wspólne kąpiele zapraszają w każdą zimową niedziele o godzinie 12-tej. Kąpiel poprzedzona jest niezbyt intensywną rozgrzewką. Szybkie przebranie się w stroje kąpielowe uzupełnione o obuwie (klapki lub nurkowe buty neoprenowe), czapki i rękawiczki (ciało wychładza się najszybciej przez głowę i dłonie) i już można się spokojnie zanurzać. Początkującym zaleca się aby pierwsza kąpiel trwała ok. 30 sekund. Z każdą następną kąpielą czas przebywania w wodzie można przedłużać, aż do 5 minut. Po wyjściu z wody odczuwa się euforię i przyjemne ciepło. Należy się szybko wytrzeć do sucha, ubrać i cieszyć się z przystąpienia do klubu ludzi, którym zima nie straszna :-)

Tekst: Michał Zieliński
Zdjęcia: Lubelski Klub Morsów oraz portal lubelski.pl