Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Sarna – ozdoba naszych pól

  • 22-05-2020

Spotkanie z dużymi ssakami to zawsze emocjonujące przeżycie. Z dużych ssaków kopytnych najłatwiej spotkać tego… najmniejszego czyli sarnę. Ta w przeciwieństwie do swoich większych krewniaków nie chowa się po lasach - jak jelenie, czy na mokradłach - jak łosie, a wybiera tereny otwarte czyli pola i łąki.  

Sarna to wyjątkowe eleganckie zwierzę.  Smukła, zgrabna, o wyjątkowo pięknych, „sarnich” oczach. Spacerując wśród pól warto rozglądać się za sarnami bo zawsze jest to widok sprawiający mi ogromną przyjemność. Sarny mają zwyczaj poruszać się stadami, jeżeli ujrzymy jedną warto rozglądać się za kolejnymi. Jeżeli jedziemy samochodem, koniecznie zdejmijmy nogę z gazu – niestety sarny to najczęstsze ofiary wypadków komunikacyjnych wśród większych zwierząt.

Najłatwiej sarny wypatrzeć w okresie zimowym. W tym czasie zbierają się bowiem w duże stada, które łatwo wypatrzeć, a ich ciemne ubarwienie wyraźnie odznacza  na pozbawionych roślinności oszronionych polach. Jednak najładniej prezentują się w od połowy wiosny do jesieni, kiedy to ich sierść, poza śnieżnobiałym lustrem czyli zadem, przybiera rudą, prawie że pomarańczową barwę.

Do obserwacji dzikich zwierząt przydaje się lornetka - sarny są bardzo płochliwe i mają niezwykle wyczulony węch. To roślinożercy i ich jedyną obroną przed drapieżnikami jest ich nieustanna czujność. Posiadają doskonały wzrok, wrażliwy słuch i świetny węch. Długie i sprężyste nogi sprawiają, że są pierwszorzędnymi biegaczami i wybitnymi skoczkami. W sporcie jednak bliżej im do sprinterów niż maratończyków. Sarnie ucieczki nie są zbyt długie. Zwierzęta są ciekawskie – uciekają, ale po oddaleniu się z zainteresowaniem przyglądają się sprawcom „popłochu”.

Wiosną podczas wędrówek po polach można spotkać młode sarniątka. Choć młode sarny od razu po porodzie stają na nogi i mogą podążać za matką to w obliczu zagrożenia, zapadają w głębokie trawy i nieruchomieją, zaś matka oddala się aby wrócić do  niego po jakimś czasie. Jeżeli więc wypatrzymy skulonego w trawach sarniego malucha, oddalmy się od tego miejsca czym prędzej. On czeka na mamę! A jeżeli towarzyszy nam pies to absolutnie nie spuszczajmy go ze smyczy czy długiej linki, która pozwoli go kontrolować. Z czasem młode sarny podrosną, nabiorą sił i już w lecie dołączą do dorosłych osobników i staną się pełnoprawnymi członkami sarnich stad.

Tak więc idźmy na pola, miejmy oczy szeroko otwarte i podziwiajmy pełne gracji sarny.

Na zdjęciach sarny-mieszkańcy otuliny Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego.

Tekst i zdjęcia: Michał Zieliński