Pomimo trudnych warunków „covidowych” a niekiedy i … atmosferycznych odbyły się zajęcia kolejnej edycji Letniej Akademii Młodego Przyrodnika.
Jest to cykl warsztatów organizowanych przez Ogród Botaniczny UMCS w Lublinie i odbywających się na jego terenie. Prowadzone są przez pracowników Ogrodu i UMCS, ale organizator zaprasza też do ich przeprowadzenia szkoleniowców z poza uczelni. W roku ubiegłym po raz pierwszy jedne z warsztatówprzeprowadził pracownik Biura ZLPK, zaś w roku bieżącym Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych obok Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie został oficjalnym partnerem Akademii. Zajęcia prowadzone w ramach Akademii zostały dofinansowane przez niezastąpiony Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Wzorem roku ubiegłego „z ramienia” ZLPK zajęcia podczas Akademii prowadził pracownik Biura ZLPK, Krzysztof Wojciechowski. Były to warsztaty ornitologiczne prowadzone w ramach bloku „Młody Przyrodnik”. Odbyły się w czwartkowe przedpołudnia 20-go i 27-go sierpnia br. Udział w nich wzięło łącznie 24 młodych adeptów ornitologii. Warsztaty odbywały się dwuczęściowo. Na początku prowadzący przedstawił prezentację, z której uczestnicy mogli się dowiedzieć jakie ptaki zamieszkują teren Ogrodu Botanicznego oraz jakie wydają głosy. Uzupełnieniem prezentacji był też pokaz piór i innych śladów (np. wypluwki), które umożliwiają oznaczenie gatunku ptaka. Później zaś wszyscy uzbrojeni w lornetki udaliśmy się na poszukiwanie ptaków, mimo, że czas już nieco nie ptasi. Nie mniej jednak „braciszkowie skrzydlaci” przez cały rok (tylko z różną intensywnością) korzystają z tych dóbr jakie daje im Ogród Botaniczny UMCS. A są to: niespotykana prawie nigdzie indziej w Lublinie ilość zieleni wysokiej, a co za tym idzie wiele miejsc do ukrycia gniazda i ukrycia się oraz znaczna ilość pokarmu, a także cisza i spokój zwłaszcza jeśli porównany Ogród z terenami otaczającymi. Niezaprzeczalnym walorem są także stawy i przepływająca po sąsiedzku Czechówka.
Stąd też mimo, jak się rzekło, mało ptasiego sezonu, mogliśmy obserwować grzywacze, kwiczoły, kosy, sroki, sikorki, i nieco innej ptasiej drobnicy. Niektóre gatunki dawały o sobie znać jedynie wokalnie bowiem ukryte w gęstych krzewach czy koronach drzew nie dały się wyśledzić. Tak skrycie postępowały grubodzioby, dzięcioły i bażant. Za to nie zawiodły nas krzyżówki, które rzecz jasna mogliśmy obserwować i bez lornetek. Jednak nad stawem lornetka przydała się na „ogrodową” kokoszkę wodną zwaną niegdyś kurką. Dorosły ptak wysunął się nieco z przybrzeżnego szuwaru akurat na tyle byśmy mogli go sobie trochę pooglądać. Niecodziennym zjawiskiem były … ary. Ale nie ma się czego obawiać, klimat nie ocieplił się u nas aż tak (jeszcze?) żeby te egzotyczne gatunki pojawiły się w Polsce samodzielnie. Nie. Ptaki siedziały w klatce koło hotelu przylegającego do Ogrodu. Prócz samych ptaków i ich głosów wszędzie znajdowaliśmy ślady ich bytności głównie w postaci pór przez nie zgubionych. Były to przede wszystkim pióra grzywacza, sroki, sierpówki oraz drobnych wróblowych.
Na koniec należy podkreślić, że młodzi ornitolodzy wykazali wielkie zainteresowanie i aktywność tak w rozpoznawaniu gatunków podczas prezentacji jak i w terenie. Nie straszne były im także … wypluwki, dżdżownice brane do ręki ani … czaszki ptasie. Takie zainteresowanie cieszy i sprawia, że zajęcia są dobrym przykładem „przyjemnych i pożytecznych”. Mamy nadzieję, że znów spotkamy się z młodymi przyrodnikami i to nie tylko na kolejnej edycji Akademii, ale jeszcze wcześniej, może na jesiennych albo wiosennych obserwacjach ptaków.
Tekst: Krzysztof Wojciechowski, Biuro ZLPK
Foto: Marta Sapko, Ogród Botaniczny UMCS i Krzysztof Wojciechowski, Biuro ZLPK
Letnia Akademia Młodego Przyrodnika 2020