Nie sposób usiedzieć w domu gdy za oknem słońce, a termometr wskazuje kilka kresek powyżej zera. Przyroda z wolna budzi się do życia. Warto wybrać się za miasto by nie przegapić tego momentu. Ciekawe obserwacje „przyrodnicze” można poczynić nad jeziorem Firlej, gdzie można spotkać baraszkujące w chłodnej wodzie oraz wygrzewające się na pomostach morsy – „nowy gatunek”, którego próżno szukać w opisie przyrodniczym firlejowskiej fauny sprzed ponad 100 lat temu.
W połowie drogi pomiędzy Lubartowem a Kockiem, znajduje się zespół jezior firlejowskich, które tworzą jeziora: Firlej i Kunów. Oba akweny położone są granicach Obszaru Chronionego Krajobrazu „Pradolina Wieprza”.
Jezioro Firlej to jedno z ulubionych miejsc letniego wypoczynku wśród mieszkańców województwa lubelskiego. Latem panują tu ścisk i hałas. Zimą jezioro zmienia swe oblicze. Jest cicho i spokojnie.
Ponad 100 lat temu (w czerwcu 1917 roku) na Pojezierzu Firlejowskim przebywał Alfred Lityński (1880-1945) – wybitny polski uczony, hydrobiolog, nauczyciel, który w czasie krótkiego bo czterodniowego pobytu prowadził badania w zakresie stosunków limnologicznych i faunistycznych jezior firlejowskich. Wyniki swoich badań i obserwacji opublikował w pracy pt. „Jeziora Firlejowskie. Zarys limnologiczno-biologiczny”, która ukazała się drukiem w Pamiętniku Fizyograficznym (t. 25) w 1918 roku. Jest to pierwszy kompleksowy opis przyrodniczy jezior okolic Firleja, który stał się przyczynkiem do kolejnych szczegółowych badań prowadzonych w drugiej połowie XX w. przez młodsze pokolenie naukowców.
Alfred Lityński (1880-1945). Źródło: http://www.wigry.org.pl/konkurs_litynskiego/index.htm
W publikacji Lityńskiego znajduje się wiele ciekawych opisów i spostrzeżeń, poczynionych lub zasłyszanych przez autora. Dotyczą one m.in. położenia i fizjografii oraz charakterystyki florystycznej i faunistycznej jezior firlejowskich. Warto je przy tej okazji przytoczyć…, a zwłaszcza (ze względu na porę roku) te dotyczące zjawisk lodowych.
„O czasach zamarzania i tajania Firleja stary rybak Kubicki udzielił mi następujących wiadomości, opartych na wieloletnich spostrzeżeniach. Jezioro to zamarza zwykle nieco później od Kunowskiego i okres trwania na niem pokrywy zimowej jest przeciętnie dłuższy. (…) Lód na Firleju ma pojawiać się niekiedy już w listopadzie, jezioro zamarza atoli częstokroć dopiero w styczniu; przeciętnie ma to następować w grudniu. W roku 1916-17 panowały podobno stosunki wyjątkowe: z powodu ciepłej jesieni i zimy lód na powierzchni utworzył się dopiero w lutym.”
„Grubość pokrywy zimowej ma ulegać znacznym wahaniom i wynosić od kilku cali do 1 łokcia (w mroźne zimy). Lody puszczają zazwyczaj w marcu, rzadziej, przy spóźnionej wiośnie, w kwietniu (w r. 1917 jezioro uwolniło się od lodu w pierwszej połowie kwietnia). Na zasadzie dat uzyskanych od kilku mieszkańców miejscowych przyjąć możemy, iż przeciętny okres zamarzniętego jeziora trwa od połowy grudnia do połowy marca, czyli średnio przez 3 miesiące. W lata wyjątkowe może ten okres przedłużyć się jednak aż do 5 miesięcy."
Jeziora firlejowskie. Źródło: Pamiętnik fizyograficzny, T.25 (1918)
Zimą taflę zamarzniętego jeziora opanowują wędkarze. W niedzielne popołudnie, mimo przenikliwego zimnego wiatru było ich ponad 100. Każdy z nich był wpatrzony w niewielkich rozmiarów otwór i skupiony na zdobyciu rybnego trofeum.
Lityński w swojej pracy wymienia różne gatunki ryb (szczupaki, płocie, ukleje, leszcze, liny, karasie, karpie, cierniki, jazgarze, okonie), które można było złowić ponad wiek temu oraz pisze pośrednio o ich walorach smakowych. „Fauna ryb reprezentowana jest conajmniej przez 10 gatunków, zamieszkujących w równej mierze oba jeziora z tą różnicą, iż w Firleju górują liczebnie nad innymi karpie, w Kunowskiem natomiast najobficiej poławiają się leszcze. Podnieść należy, że w jeziorach Firlejowskich żyje karp dziki, który poza obrębem pojezierza Lubelsko-Siedleckiego nie jest z jezior naszych znany.”
Na jeziorach Firlejowskich panuje system tak zwanego dzikiego rybołówstwa, przyczem ustawa serwitutowa daje stu kilkudziesięciu rybakom okolicznym prawo połowu ryb. Jakkolwiek stosunki podobne wyłączają możność prowadzenia gospodarstwa racyonalnego, a stwarzają przeciwnie grunt podatny do wszelkiego rodzaju wykroczeń przeciw przepisom ochronnym, mimo to jeziora dostarczają w chwili obecnej (r. 1917) właścicielowi przeciętnie 250 kg ryb tygodniowo. W latach dawniejszych wydajność ich była nierównie znaczniejsza. W latach dawniejszych wydajność ich była nierównie znaczniejsza. Przed kilkunastu laty zdarzać się miały na j. Kunowskiem połowy, przynoszące do 3000 kg ryb za jednym zaciągiem, w czem przeszło 600 kg przypadało na leszcze, mniej więcej 2000 kg na płocie, reszta zaś na szczupaki, okonie i pozostałe żyjące tu gatunki. (…)”
Zdaniem Lityńskiego ryby firlejowskie„wyróżniają się … dobrym smakiem, co pozostaje niewątpliwie w związku z piaszczystym charakterem dna, czystością stosunkową wody tudzież nieznacznym rozwojem w niej procesów gnicia i butwienia.”
Od pewnego czasu w Firleju spotykają się regularnie miłośnicy zimowych kąpieli. Nie inaczej było i tej niedzieli. Morsowanie praktykowane jest od jesieni do wiosny i zwykle ma charakter grupowy. Firlejowskie morsy poprzedzają kąpiel wizytą w mobilnej saunie. Stojąc po szyję w lodowatej wodzie wydają znajome dźwięki oraz nucą pieśni ("Hej sokoły"). Morsom towarzyszą przyglądający się w bezpiecznej odległości licznie zgromadzeni gapie... oraz rodziny.
(pisownia oryginalna)
Tekst i foto: Marcin Kozieł (Biuro ZLPK w Lublinie)