Dnia 16 sierpnia br. odbyły się wydarzenie plenerowe „Zmysły Ogrodu Saskiego”.
W tym roku udział w spacerze przyrodniczym wzięła wyjątkowo liczna, bo licząca bez mała 20 osób grupa zainteresowanych, w różnym wieku. A jako, że hasłem tegorocznych „Zmysłów…” były słowa „Jednym z najlepszych sposobów wykorzystania ogrodu jest wypełnienie go kulturą i sztuką” prowadzący również starał się wprowadzić element kultury i sztuki do spaceru przyrodniczego. Uczestnicy mieli okazję nie tylko zapoznać się z gatunkami drzew i innych roślin rosnących w Ogrodzie Saskim (na obserwację ptaków szanse były niestety bardzo mizerne), ale mogli także posłuchać nieco drzewnej poetyki i prozy zaczerpniętej wprost od słynnych piewców przyrody. Poznawać zieleń Ogrodu pomagał nam nie tylko przewodnik do oznaczania drzew (Collins), ale także … prof. Janusz Janecki i Julian Ejsmond. Prof. Janecki na kartach swoich „Liści” opowiadał o mocarnych dębach czy sosnach, co ronią żywiczne łzy. Julian Ejsmond z właściwą sobie „brawurą” na stronach „żywotów drzew” opisywał drzewo o tysiącach serc, czyli lipę lub też płomienną, w dosłownym tego słowa znaczeniu, miłość sosny do … pioruna.
Spacer w przyjemnym chłodzie „świadków naszych dziejów” przedłużył się ponad zaplanowany czas a jego uczestnicy bardzo aktywnie w nim uczestniczyli zadając pytania. Nie może to nie cieszyć prowadzącego. Liczymy na to, że w roku przyszłym również powędrujemy ścieżkami Ogrodu Saskiego i będziemy poznawać wspólnie jego przyrodnicze tajemnice.
Tekst: Krzysztof Wojciechowski, Biuro ZLPK
Zdjęcia: Sylwia Wojciechowska
Zmysły Ogrodu Saskiego po raz trzeci