Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Zima na „Wielkiej Rzece”

  • 15-02-2017

I w końcu taka zima nadeszła. Na tegoroczną już nikt nie narzeka. Jest taka jaka być powinna – mroźna i śnieżna. Jest śnieg na lepienie bałwanów, i do zjeżdżania na sankach, a mróz jak w piosence „szczypie w uszy”. Za to rzeki i jeziora schowały się pod grubą warstwą lodu. Lodem pokryła się także najdłuższa rzeka Lubelszczyzny - Wieprz. Wieprz mający ok. 300 km długości płynąc w całości po terenie województwa lubelskiego ma wiele pięknych odcinków i przełomów. Wśród tych wszystkich miejsc jest jedno o bezdyskusyjnie wybitnych walorach krajobrazowych. To okolice miejscowości Jeziorzany w Obszarze Chronionego Krajobrazu „Pradolina Wieprza” w dolnym odcinku biegu rzeki. Tutaj Wieprza jest zawsze więcej niż gdzie indziej. Szeroka dolina i płytkie dno rzeki sprzyjają tworzeniu się rozległych, sięgających aż po horyzont rozlewisk. Wiosną można poczuć się jak nad Amazonką. Zimą, wielkie, puste przestrzenie skute lodem przywodzą raczej na myśl plenery z powieści Londona czy Curwooda czyli rzeki i jeziora Kanady i Alaski. Oczywiście wchodząc na lód trzeba zachować szczególną ostrożność. Jeżeli jednak mrozy dochodzące do -10 stopni trwają od wielu dni można stąpać po nim pewnie. Dzięki temu możemy przyjrzeć się zupełnie wyjątkowemu środowisku. Na zamarzniętym lodzie ciężko będzie nam znaleźć jakiekolwiek oznaki życia. Przyroda zdecydowanie spowolniła i w stanie uśpienia czeka wiosny. Rośliny przybrzeżne takie jak pałki wodne, trzciny, tatarak, szeleszczą uschniętymi liśćmi i źdźbłami - zimują bowiem w formie żywych grubych kłączy ukrytych głęboko pod lodem w mulistym dnie. Podobną strategię obrały też rośliny o liściach pływających. Rośliny żyjące pod wodą trwają w postaci pączków lub pędów zimujących w głębszych warstwach zbiorników, gdzie woda nie zamarza. Tam też żyją ryby, czasami można je wypatrzeć przez przejrzystą taflę lodu. Niektóre gatunki właśnie w takich, podlodowych, warunkach odbywają tarło. Wędrując po lodzie możemy za to z bliska przyjrzeć się, z reguły trudno dostępnej, budowli bobrów – żeremi. Żeremie czyli bobrze domki wyglądają jak kupa bezładnie rzuconych patyków, w rzeczywistości to skomplikowane i przemyślane konstrukcje, które m.in. pozwalają rodzinie bobrów bezpiecznie przetrwać najcięższe zimowe mrozy. W zimie praktycznie cała aktywność bobrów ogranicza się do żeremi. Podchodząc do niej, nie hałasujmy zbytnio, aby niepotrzebnie nie denerwować zwierząt. Na i nad lodem ciężko też o ptactwo, które szuka niezamarzniętych zbiorników. Rozlewiska w Jeziorzanach zamienią się w ptasi raj na wiosnę, kiedy lód zejdzie. Wtedy to się będzie działo! I jest to pomysł na kolejną wycieczkę.

Tekst i zdjęcia: Michał Zieliński