Przeskocz do treści Przeskocz do menu

TE FASCYNUJĄCE MODRASZKI

  • 29-07-2020

W Polsce do rodziny modraszkowatych Lycaenidae należy 49 gatunków. Około 75% z tej rodziny żyje w ścisłym związku z mrówkami. Związek ten nazywamy myrmekofilią (myrmex – mrówka, phileo – lubię). Do takich motyli należą trzy bardzo podobne do siebie modraszki: nausitous (Phengaris nausithous), telejus (Phengaris teleius) i alkon (Phengaris alcon). Spotkać je możemy na jednej podmokłej łące pod warunkiem, że rosną tam ich rośliny żywicielskie. W przypadku modraszka telejusa i nausitousa będzie to krwiściąg lekarski Sanguisorba officinalis. Rośliną żywicielską modraszka alkona jest goryczka wąskolistna Gentiana pneumonanthe. Na Zamojszczyźnie znaleziono również populację związaną z goryczką gorzkawą Gentianella amarella.

Modraszek nausitous Phengaris nausithous to niewielki brązowy motyl. Występuje w jednym pokoleniu, w lipcu i sierpniu. Żyje bardzo krótko. Samice składają jaja wyłącznie na krwiściągu lekarskim. Tam pojawiają się gąsienice, które żerują wewnątrz kwiatostanów żywiąc się nasionami. Po czym spadają na ziemię, a tam znajdują je mrówki . Prawie wyłącznie są to wścieklice zwyczajne Myrmica rubra. Znaleziona przez mrówkę gąsienica wydziela słodki płyn z gruczołu nektarowego, które jest spijany. Po czym transportowana jest do mrowiska. Tam modraszek staje się pasożytem społecznym. Larwa jest karmiona przez gospodarzy. Może również pożerać larwy mrówek. Dzieje się tak ponieważ gąsienice modraszków rozszyfrowały kod zapachowy wścieklic. Robotnice zabierają gąsienice modraszków do swojego mrowiska ponieważ te pachną jak larwy mrówek. Nie ważne, że gąsienica czy poczwarka motyla jest większa, innego koloru i zupełnie nie wygląda na larwę mrówki. W świecie mrówek liczy się zapach.

Z niewielkimi różnicami to samo można powiedzieć o modraszku telejusie.

Modraszek telejus Phengaris teleius jest nieco jaśniejszy od nausitousa. Zauważymy to również w warunkach terenowych. Pojawia się w jednym pokoleniu pod koniec czerwca i lata do początku września. Co ciekawe samice zarówno nausitousa jak i telejusa pobierają pokarm wyłącznie z krwiściągu, samce korzystają również z innych kwiatów. Samce telejusów lubią kolor różowy i fioletowy– siadają na kwiatach wyki i sierpika.

Rozmnażanie telejusów jest identyczne jak nausitousów. Samica składa jajka na krwiściągu, gąsienice jak podrosną są zabierane przez mrówki. Ale nie tylko przez wścieklicę zwyczajną, ale także wścieklicę uszatkę Myrmica scabrinodis i wścieklicę Myrmica gallieni.

Na pierwszy rzut oka identycznym gatunkiem do poprzednich jest również modraszek alkon Phengaris alcon. Ale jego samica składa jajka na goryczce wąskolistnej. Jaja są dosyć duże i białe. Bardzo widoczne na roślinie żywicielskiej. Jedna samica składa jedno jajko, ale na jednej roślinie może to zrobić wiele samic. Dlatego gdy wylęgną się larwy i wgryzą się do wnętrza kwiatostanu może dojść do kanibalizmu. Gdy gąsienica dorośnie spada na ziemię. Tam znajdują ją mrówki wścieklice uszatki Myrmica scabrinodis. Tylko w mrowisku tego gatunku gąsienice się przepoczwarzą, u innych zostaną szybko zabite. Dorosły motyl (imago) musi szybko opuścić mrowisko ponieważ nie ma ochrony chemicznej.

Głównym zagrożeniem dla tych modraszków jest osuszanie wilgotnych łąk i zaniechanie tradycyjnego użytkowania (koszenie, wypas). W wyniku tego zanikają rośliny żywicielskie. Zarastanie stanowisk wpływa również na populacje mrówek gospodarzy.

Modraszek nausitous Phengaris nausithous i modraszek telejus Phengaris teleius objęte są w Polsce ścisłą ochroną gatunkową. Chronione również na mocy dyrektywy siedliskowej. W Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych (IUCN) mają kategorię NT (bliski zagrożenia). W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt, kategorię LR (niższego ryzyka). Na Czerwonej Liście Zwierząt Ginących i Zagrożonych w Polsce kategorię LC (najmniejszej troski).

Modraszek alkon Phengaris alcon objęty jest częściową ochroną gatunkową. W Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych (IUCN) i Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt ma kategorię VU (wysokiego ryzyka).

Tekst i zdjęcia: Małgorzata Grabek ZLPK OZ w Zamościu