Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Sowia Noc - Janów Podlaski 10/11.04.2015 r.

  • 15-04-2015

Pierwsza część naszego nocnego spotkania, odbyła się na sali gimnastycznej miejscowego Gimnazjum. Młodzież z Publicznego Gimnazjum w Janowie Podlaskim przygotowała przedstawienie zatytułowane „Sowa szuka żony”, obrazujące widzom, jak wyglądają zwyczaje godowe u sów różnych gatunków, mianowicie – to partnerzy wybierają sobie partnerki. Starannie wykonane stroje, cała moc rekwizytów, pokazała zaangażowanie uczniów w podjęte zadanie, a także drzemiące w nich umiejętności aktorskie.

Zgromadzeni mieli okazję wysłuchać wykładu ornitologa, wielkiego pasjonata imiłośnika przyrody, Pana Jarosława Mydlaka, który o życiu sów, ich gatunkach, zwyczajach, wie niemal wszystko. To wielka radość widzieć malujące się na twarzach dzieci i młodzieży zainteresowanie tematem.

Tradycyjnie, podczas Sowiej Nocy, rozstrzygany jest konkurs plastyczny na najładniejszą sowę. W tym roku, napłynęło wiele prac gimnazjalistów i dzieci ze szkoły podstawowej. Każda z sów była wyjątkowa, niepowtarzalna, wykonana starannie izpomysłem. Najlepsze w ocenie jury prace, zostały nagrodzone.

Gdy noc już na dobre zagościła w Janowie Podlaskim, nasza liczna, bo 80-cio osobowa grupa, wyposażona w latarki, udała się w pierwsze miejsce lęgowe sów, do oddalonej od Janowa o ok. 15 km wsi Hrud. Część uczestników dostała się na miejsce gimbusem szkolnym, pozostali samochodami. Nasza grupa, to nie tylko dzieci i młodzież z miejscowych szkół, ale także mieszkańcy pobliskich wsi, miast, miasteczek oraz turyści wypoczywający na Podlasiu, którzy dowiedzieli się o Sowiej Nocy od pracowników Oddziału Terenowego Janów Podlaski.

W Hrudzie, na wieży urokliwego, drewnianego kościółka, potwierdzone jest stanowisko lęgowe płomykówki. Wszyscy uczestnicy mogli poczuć się jak ornitolodzy, gdy wciszy, pełnym skupieniu wyczekiwali na pojawienie się płomykówki. Niestety, miejscowy proboszcz – bliski sąsiad naszej sowy, poinformował, że płomykówka najprawdopodobniej udała się na polowanie, ponieważ na chwilę przed naszym przyjazdem poleciała w stronę pól. Na próżno czekaliśmy na jej powrót.

W miejscowości Roskosz, mieliśmy więcej szczęścia. Po długim wyczekiwaniu, pod osłoną nocy, ujawniła się nam samica puszczyka. Jak ogromna była radość tych najmłodszych, ale i starszych uczestników Sowiej Nocy, gdy usłyszeli krzyk puszczyka. Nasza wyprawa, długie, pełne napięcia nasłuchiwanie zaowocowało.

Wysmagani przez wschodni wiatr, zmarznięci, ale szczęśliwi udaliśmy się na wspólne ognisko, na działkę Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych, Oddziału Terenowego Janów Podlaski. Po posileniu pieczoną kiełbaską, z radością przysłuchiwaliśmy się, jak uczestnicy Sowiej Nocy wymieniają wrażenia po nasłuchiwaniu sów. Większość naszej grupy, po raz pierwszy słyszała sowę w naturze. Wiemy, że po powrocie do domów opowieściom nie było końca. Ta noc na długo pozostanie w pamięci pracowników naszego Oddziału i uczestników. Uśmiechy na twarzach dzieci, młodzieży i zadowolenie osób dorosłych biorących udział wSowiej Nocy, są dla nas największą nagrodą za trud włożony w jej organizację.

Tekst: Małgorzta Hawryluk