Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Relacja z rajdu rowerowego po Parku Krajobrazowym " Lasy Janowskie "

  • 26-06-2015

Pierwszym przystankiem na trasie wycieczki były Porytowe Wzgórza – to właśnie tam w czerwcu 1944 roku, podjęto operacje pod kryptonimem "Sturmwind" polegająca na okrążeniu całego kompleksu leśnego i zamknięciu wszystkich oddziałów partyzanckich w gigantycznym, stopniowo zacieśniającym się pierścieniu.

Akcja trwała od 9 czerwca do 14 czerwca 1944 r., kiedy to doszło do rozstrzygającego starcia w rejonie Wzgórza Porytowego nad rzeka Branew. Ta ogromna operacja, angażująca po stronie niemieckiej ok. 30 tys. żołnierzy przeciwko trzytysięcznemu zgrupowaniu partyzanckiemu złożonemu z oddziałów sowieckich, oddziałów Armii Ludowej i oddziału NOW-AK "Ojca Jana-Konara", zakończyła się szczęśliwym wyjściem partyzantów z okrążenia ze stosunkowo niewielkimi stratami.

Bitwa nad Branwią została uznana za największą bitwę partyzancką na ziemiach polskich. Obecnie miejsce, gdzie się odbyła, znajduje się w granicach rezerwatu "Lasy Janowskie". W 1974 roku odsłonięto tu pomnik autorstwa Bronisława Chromego poświęcony partyzantom. Z tyłu pomnika znajduje się cmentarz partyzancki, zaś w obrębie pola bitwy pojedyncze groby, z których w latach 50 tych ekshumowano i przeniesiono na cmentarz ciała poległych partyzantów.

Po krótkim odpoczynku i zregenerowaniu sił grupa wyruszyła w dalszą drogę do rezerwatu Szklarnia, gdzie uczestnicy wyprawy mogli podziwiać różnorodność roślin i siedlisk Lasów Janowskich.

Kolejnym punktem wędrówki stał się zalew janowski, nad którym dzieci odpoczęły i nabrały sił na dalszą jazdę rowerem do leśnego uroczyska Kruczek - legenda mówi, że w tym miejscu przebywał wędrujący po polskiej ziemi św. Antoni, a spod kamienia na którym odpoczywał wytrysnęło źródełko. Wodzie ze źródełka przypisuje się lecznicze właściwości. Kruczek był punktem kontaktowym kurierów, miejscem przerzucania z Galicji do Kongresówki broni, amunicji i żywności podczas obu powstań narodowych XIX w. Od kaplicy św. Antoniego rozpoczyna się Droga Krzyżowa której rzeźbione stacje nawiązują do martyrologii narodu polskiego.

Dalej, leśnym szlakiem rowerowym dzieci i opiekunowie udali się do miejscowości Szklarnia i znajdującej się tam ostoi konia biłgorajskiego, gdzie rajdowicze mogli raczyć się pieczonymi na ognisku kiełbaskami. To był ostatni punkt rajdu. Cała trasa wyniosła 39,5 kilometrów, to dla niektórych pierwszy taki wysiłek, ale mimo zmęczenia dzieci zapowiedziały, że we wrześniu chcą jechać na kolejny rajd, być może jeszcze trochę dalej.

Jolanta Kiszka (OZ w Janowie Lubelskim)