Przeskocz do treści Przeskocz do menu

„Piękno tej ziemi”

 

„Zwracam się w szczególny sposób do tych, którym powierzona została odpowiedzialność za ten kraj i za jego rozwój, aby nie zapominali o obowiązku chronienia go przed ekologicznym zniszczeniem!”

Dnia 12 czerwca przed 21-laty była sobota, ale dzień był równie skwarny jak dziś, żar przekraczający 30 stopni Celsjusza wręcz lał się z nieba wprost na głowy pielgrzymów, którzy od godzin przedpołudniowych wyczekiwali na Wyjątkowego Gościa na terenie przy kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski na zamojskim Nowym Mieście. Na jego „tyłach” mieści się kuria diecezjalna i szczególnie przyjazne Zespołowi Lubelskich Parków Krajobrazowych Katolickie Radio Zamość. Trwała VII Pielgrzymka papieża Jana Pawła II do ojczyzny. Właśnie na sobotę 12 czerwca w planie pielgrzymki przewidziany był także Zamość. Śmigłowiec z Janem Pawłem II na pokładzie przyleciał z Sandomierza na lotnisko w podzamojskim Mokrem po godzinie 17. Papież odwiedził m.in. szpital swego imienia a podczas Mszy Świętej sprawowanej dla ok. 230 tys. pielgrzymów (w tym również z Ukrainy) wygłosił homilię.

W tym miejscu warto uczynić małą dygresję, że choć jako Zwierzchnik Kościoła Katolickiego Jana Paweł II był w Zamościu po raz pierwszy, ale nie znaczy to, że nie bywał tu jako ks. Karol Wojtyła. To wszak z Zamojszczyzną właśnie łączyły go więzy rodzinne (przodkiem Jego matki był Mikołaj Kaczorowski ze Szczebrzeszyna). Stąd też po raz pierwszy pojawił się tu pół wieku wcześniej, dokładnie w 1949 roku jako młody ksiądz z niespełna 3-letnim „stażem”. Wówczas to poszukiwał Michała Nowackiego – przyjaciela swojego ojca z czasów służby wojskowej. Był jeszcze w Zamościu rok później. Następną wizytę odbył już jako arcybiskup krakowski w 1966 roku i jako kardynał w 1971 r. Kolejną wizytą była już papieska, czerwcowa, 1999 roku.

Owe 144 minuty, które Jan Paweł II spędził w Zamościu dnia 12 czerwca 1999 roku, uznane zostały za „Wydarzenie Tysiąclecia” w historii miasta (choć Hetmański Gród liczył sobie wówczas lat 419). Dlaczego? Oddajmy „głos” Zamościopedii: „W uroczystościach uczestniczyli kardynałowie: Józef Glemp (prymas Polski), Miroslav Vlk (prymas Czech i przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy), Angelo Sodano, Franciszek Macharski i Henryk Gulbinowicz, arcybiskupi: Giovanni Re, Józef Kowalczyk (nuncjusz), Marian Jaworski, Bolesław Pylak i Józef Michalik, kilkunastu arcybiskupów, ponad 400 księży. Na plac celebry przybyło ok. 230 tys. osób (nie licząc witających na trasie), w tym ok. 2 tys. ze Wschodu, przyjechało ok. 20 tys. samochodów i kilkanaście pociągów. W 30-topniowym upale udzielono pomocy ok. pół tys. osobom, hospitalizowano 148, służbę pełniło 1900 policjantów. Transmisję z Zamościa (TVP 2) oglądało 5 mln 145 ty. widzów.” Są to liczby, które niewątpliwie robią wrażenie. Jednak nie one są tu najważniejsze i nie samo wydarzenie, ale to co Jan Paweł II wówczas powiedział do zebranych. A wygłosił on wspaniałą homilię, której słowa na zawsze powinny z nami pozostać, bo są to słowa bardzo bliskie i motywujące dla wszystkich, którzy ochronę środowiska i przyrody, słowem ochronę stworzenia, traktują na serio, jako część swego chrześcijańskiego życia. Jana Paweł II mówił: „Wydaje się, że to, co najbardziej zagraża stworzeniu i człowiekowi, to brak poszanowania dla praw natury i zanik poczucia wartości życia. Prawo, które zostało przez Boga wpisane w naturę i które można odczytać za pomocą rozumu, skłania do poszanowania zamysłu Stwórcy - zamysłu, który ma na celu dobro człowieka. To prawo wyznacza pewien wewnętrzny porządek, który człowiek zastaje i który powinien zachować. Wszelkie działanie, które sprzeciwia się temu porządkowi, nieuchronnie uderza w samego człowieka.”

I dalej: „Dzięki zjednoczeniu z Chrystusem człowiek odkrywa na nowo swoje miejsce w świecie. W Nim doznaje na nowo tej pierwotnej harmonii, jaka istniała pomiędzy Stwórcą, stworzeniem i człowiekiem, zanim uległa skutkom grzechu. W Nim też odczytuje na nowo to pierwotne wezwanie do czynienia sobie ziemi poddaną, które jest kontynuacją Bożego dzieła stworzenia, nie zaś nieopanowanym wykorzystywaniem.”

I wreszcie: „Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Jeśli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi! Zwracam się w szczególny sposób do tych, którym powierzona została odpowiedzialność za ten kraj i za jego rozwój, aby nie zapominali o obowiązku chronienia go przed ekologicznym zniszczeniem! Niech tworzą programy ochrony środowiska i czuwają nad ich skutecznym wprowadzaniem w życie! Niech kształtują nade wszystko postawy poszanowania dobra wspólnego, praw natury i życia! Niech ich wspierają organizacje, które stawiają sobie za cel obronę dóbr naturalnych! W rodzinie i w szkole nie może zabraknąć wychowania do szacunku dla życia, dla dobra i piękna. Wszyscy ludzie dobrej woli winni współdziałać w tym wielkim dziele. Każdy z uczniów Chrystusa niech weryfikuje styl swego życia, aby słuszne dążenie do pomyślności nie zagłuszyło głosu sumienia, które waży to, co słuszne i prawdziwie dobre.”

Niezmiernie ważnym jest to by ciągle przypominać te papieskie słowa, bo wciąż są za mało znane i, niestety, wciąż aktualne. Tylko my, ludzie, możemy obronić ziemię przed skutkami naszej własnej nieprzemyślanej działalności, „opanować swe panowanie” – jak pisał papież Paweł VI w 1972 roku. Bo jeśli planeta zacznie bronić się sama, to skutki tego będą dla nas tragiczne…

Całość papieskiego, zamojskiego przemówienie znajdziemy pod adresem:

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/zamosc_12061999.html

Jego fragmenty możemy też odsłuchać wchodząc na adres:

https://www.youtube.com/watch?v=Y3DlqB7EwbY

Więcej o ekospołecznym nauczaniu Jana Pawła II znajdziemy tutaj.

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Wojciechowski, Biuro ZLPK