Przeskocz do treści Przeskocz do menu

PARKOWY ZAWRÓT GŁOWY

  • 26-09-2014

Tego sezonu mieliśmy okazję ukazać piękno krajobrazu i walory historyczno-kulturowe Szczebrzeszyńskiego i Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego oraz Grabowiecko-Strzeleckiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Wszystko to podczas 3 dniowego rajdu rowerowego „Roztoczańskie Klimaty” zorganizowanego wspólnie z grupą Ruda Team. Podczas rajdu turyści mieli okazję zwiedzić kompleks pałacowo – parkowy w Klemensowie wybudowany z okazji narodzin VIII Ordynata Klemensa Jerzego Zamoyskiego. Pałac co prawda popadł w ruinę ale wokół niego roztacza się 140 ha parku w stylu angielskim typu „Beautiful”, w którym można rozpoznać niemal 100 gatunków drzew. Uczestnicy mogli podziwiać piękną dolinę rzeki Por stojąc na umocnieniach jednego ze średniowiecznych Grodów Czerwieńskich w Sąsiadce, mogli również wspiąć się po 135 schodach do barokowego Klasztoru oo. Bernardynów w Radecznicy, a później ochłodzić się wodą z cudownego źródełka wybijającego z kapliczki na wodzie, która została wzniesiona w miejscu objawień św. Antoniego. Podczas wyjazdu przyszła też pora na odpoczynek, podczas którego można było prowadzić obserwacje ornitologiczne. Oczom rowerzystów ukazał się bowiem niesamowity widok największego na Zamojszczyźnie zbiornika zaporowego na rzekach Wieprz i Por o powierzchni 950 ha. Jest to jedna z najważniejszych w województwie ostoi ptactwa wodno–błotnego i największa w kraju ostoja lęgowa rybitwy białowąsej. Szczebrzeszyński Park Krajobrazowy to nie tylko zabytki kultury i ostoja przyrody, są to również ważne tereny rolnicze - kraina uprawy fasoli tyczkowej, z której można popróbować lokalnego miodu fasolowego. Wracając z Roztoczańskich stron do Chełma trasa biegła przez Skierbieszowski Park Krajobrazowy – krainę łagodnych wzgórz i głębokich wąwozów. Układ wzgórz ciągnących się przeważnie ze wschodu na zachód sprawiał, że to trzeba było się wspinać na słoneczne szczyty, to znów zjeżdżać w dół do zacienionych, wilgotnych wąwozów. W jednym z nich oczom wędrowców ukazała się przepiękna kapliczka – miejsce upamiętniające pobyt w tym miejscu ks. Stefana Wyszyńskiego, późniejszego biskupa lubelskiego i Prymasa Polski. Ogółem podczas rajdu grupa przejechała 285 kilometrów.

Kolejnym wydarzeniem turystycznym nieopisywanym jeszcze na naszych stronach internetowych była III wycieczka z cyklu „Lubelskie Parki Krajobrazowe” organizowana wspólnie z PTTK o. im. Kazimierza Janczykowskiego w Chełmie. W tym roku odkrywaliśmy Krzczonowski Park Krajobrazowy. Ten przepiękny park, zdawać by się mogło nie odkryty jeszcze turystycznie, śmiało można by wpisać w poczet najbardziej interesujących turystycznie obszarów Lubelszczyzny. Aby go zobaczyć wystarczy tylko skręcić na południe z obwodnicy Piask. Pierwszy z zabytków jaki napotykamy to zespół podworski z XVII w., obecnie siedziba Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice”. Odrestaurowany dziś pałac był niegdyś siedzibą rodu Czartoryskich i Potockich. Pałacowy ogród z oczkami wodnymi i wodospadami został zaprojektowany w stylu Japońskim. Charakterystyczne dla tego regionu zespoły pałacowo-dworskie można napotkać niemal w co drugiej miejscowości. W Wygnanowicach, na rzece Giełczew znajduje się stary, drewniany młyn wodny – działający od dziś. Pracuje tam tylko jedna osoba – właściciel, która tradycyjnymi metodami mieli zboże i pakuje w worki. Tym szlakiem zabytków docieramy do rez. „Las Królewski”, gdzie podczas krótkiego przemarszu lessowymi wąwozami docieramy do „Śmierdzącego źródełka”. Jak mówi legenda nazwa ta pochodzi od stosu trupów szwedzkich pozostawionych w tych lasach po bitwie z oddziałami litewskimi dowodzonymi przez wojewodę Sapiechę. Tuż obok wypływającego źródła, na zboczu jaru znajduje się ogrodzony płat roślinności z rzadką cieszynianką wiosenną. Przejście piesze uwieńczyło dotarcie do upiornie powykręcanej, starej lipy – podania ludowe mówią, że śpi w niej diabeł. Krzczonowski Park Krajobrazowy nie był by zaliczony gdybyśmy nie zdobyli najwyższego wyniesienia tej okolicy – Szabałowej Góry oraz nie zobaczyli źródlisk w Stryjnie. Wejście na górę nie sprawiło turystom kłopotu za to dotarcie do źródeł okazało się trochę trudniejsze. Po kilku minutach chaszczowania wzdłuż rzeki Radomirki, przebiliśmy się do niewielkiej piaszczystej łachy, pomiędzy zakolami wartko płynącego strumienia. Tam u podnóża dość stromej skarpy wytryskały niczym gejzery liczne źródła. W Krzczonowskim Parku Krajobrazowym możemy spotkać ich aż 45.

Wakacje się już skończyły ale sezon turystyczny trwa na dobre, jeszcze tej jesieni pokażemy zainteresowanym uroki Południoworoztoczańskiego Parku Krajobrazowego.

Tekst: Paweł Łapiński, Małgorzata Grabek, Piotr Deptuś

Zdjęcia: Paweł Łapiński