Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Park w 4 kawałkach – Poleski Park Krajobrazowy

  • 13-04-2016

Idea ochrony poleskiej przyrody narodziła się w okresie międzywojennym. Wtedy oczywiście „nasze Polesie” rozciągało się zdecydowanie bardziej na wschód, a Polesie Lubelskie było tylko skromnym marginesem wielkiej błotnej krainy. Po II wojnie światowej i utracie kresów wschodnich polscy przyrodnicy skierowali swoje zainteresowanie na Polesie Lubelskie. Najwybitniejszym wśród nich był prof. Dominik Fijałkowski. On też już w 1959 roku zaproponował utworzenie Wytyckiego Parku Narodowego, który rozpościerać się miał wokół jeziora Wytyckiego pomiędzy miejscowościami Jamniki i Wytyczno. Tego planu nie dało się zrealizować, a co gorsza na Polesie wkroczyli melioranci osuszający cenne torfowiska i budujący kanał Wieprz-Krzna. Przełomowym momentem okazał się dopiero rok 1983, kiedy to w ówczesnym województwie chełmskim powołano do życia Ekologiczny System Obszarów Chronionych, a w jego składzie rozległy Poleski Park Krajobrazowy. To na jego bazie z jego centralnej części 7 lat później wydzielono Poleski Park Narodowy. Możemy więc zażartować, że nie było by Poleskiego Parku Narodowego bez Poleskiego Parku Krajobrazowego. Fragmenty parku krajobrazowego, które nie spełniały wymagań ochronnych przypisanych parkowi narodowemu czyli głównie obszary rolnicze nie zostały do niego włączone i to one właśnie tworzą te cztery enklawy obecne istniejącego parku krajobrazowego. Enklawy te stanowią jednak istotne uzupełnienie parku narodowego, pełnią rolę jego otuliny i są obszarami gdzie można realizować się turystycznie lub rekreacyjnie bez obostrzeń charakteryzujących park narodowy.

Oczywiście nie da się zwiedzać i poznawać poleskiej przyrody bez wizyty w Poleskim Parku Narodowym. Ten ma bardzo bogatą ofertę edukacyjną, sieć szlaków pieszych, szereg ścieżek dydaktycznych, muzeum przyrodnicze – wszystko warte obejrzenia. Szczegóły znajdziemy na stronie: http://www.poleskipn.pl/. Warto jednak wybrać się także do parku krajobrazowego, gdzie nie zapłacimy biletu wstępu, nie musimy obawiać się mandatu za zejście ze szlaku, i do woli możemy zbieraćrunoleśne.

Na uwagę w Poleskim Parku Krajobrazowym zasługuje z pewnością jezioro Wytyckie, nasze poleskie morze, największe jezioro Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Jego powierzchnia wynosi niecałe pół tysiąca hektarów, a linia brzegowa ma ok. 10 km długości. Obecnie pełni rolę zbiornika retencyjnego kanału Wieprz-Krzna. Co prawda jego brzegi są w sporej części ogroblowane, ale jezioro zachowało swój dziki i naturalnych charakter. Cechą zbiornika są rozlegle i płytkie trzcinowiska. Jezioro jest popularnym łowiskiem wędkarskim - trzeba jednak mieć łódkę. Wyznaczonych jest kilka miejsc kąpielowych, w okolicy miejscowościKochanowskiepostawionajestwieżawidokowa.

Niezwykle interesującym miejscem jest kompleks 23 stawów rybnych w okolicy Starego Brusa. Największe mają swoje nazwy: Żabka, Rybitwa, Trościany. Zostały one zbudowane wokresie międzywojennym na terenie torfowisk. Żeruje na nich wiele gatunków ptaków wodnych. Szczególnie podczas wiosennych i jesiennych przelotów koncentrują się tutaj znaczne ilości ptactwa wodno-błotnego. Najliczniejszą grupą są przede wszystkim kaczki iptaki siewkowate. Z kolei na okolicznych tzw. świeżych łąkach kośnych króluje coraz rzadszy derkacz. Podczas letnich spacerów warto tez rozglądać się za pięknie kwitnącymi storczykami.

Wśród walorów historycznych na uwagę zasługują obiekty sakralne. Wśród nich m.in. znajduje się dawna cerkiew unicka w Starym Brusie. Pozostałe świątynie to kościoły w Wytycznie i w Babsku, choć powojenne to o ciekawej architekturze nawiązującej do wcześniejszych stylów, za to z zabytkowym wyposażeniem, ocalonym ze starszych niezachowanych obiektów. Wędrując po okolicznych wioskach natkniemy się na wiele przykładów tradycyjnego budownictwa drewnianego czyli chałup, stodół, kapliczek. WZawadówce natrafimy na wyjątkową perełkę czyli jeden z ostatnich wiatraków typu koźlak. Niestety ale jego dni są już chyba policzone, więc tym bardziej trzeba się spieszyć aby goobejrzeć.

Tekst i zdjęcia: Michał Zieliński