Nieprzebyte bory sosnowe, wciągające bagna, mięsożerne rośliny i drapieżne zwierzęta – tak w skrócie wygląda Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej. Są tam jednak takie miejsca gdzie każdy turysta bezpiecznie będzie mógł wejść w kontakt z przyrodą. Należy do nich najczęściej odwiedzany punkt w Puszczy Solskiej: rezerwat przyrody „Nad Tanwią” czyli potocznie zwane „szumy”. Dotrzemy tam jadąc do Suśca i skręcając na Rudę Różaniecką. W miejscowości Huta Szumy można zostawić samochód na parkingu i dalej poruszać się już pieszo.
Od mostu na Tanwi kierujemy się niebieskimi znakami i już jesteśmy jakby w innym świecie. Naszym oczom ukazują się progi skalne nazywane szumami lub szypotami. Takie progi spotkamy na wszystkich rzekach Puszczy Solskiej, jednak tylko w tym miejscu jest ich najbardziej malownicze i największe nagromadzenie, bo aż 24. Powstały one w czasie wypiętrzania się Karpat i są widoczną w terenie granicą geologiczną między Europą Wschodnią i Zachodnią. Jest to część szwu transeuropejskiego nazywanego strefą Teisseyre’a-Tornquista.
A my idziemy dalej zgodnie ze wskazaniami niebieskich znaków pieszego „Szlaku Szumów”. Trafiamy na oznaczenia wskazujące gdzie możemy dotrzeć i ile czasu nam to zajmie. Warto wybrać się do grodziska nazywanego Kościółkiem lub Zamczyskiem. Po drodze mijamy miejsce gdzie kiedyś znajdowała się stanica harcerska, która spłonęła w 1939 roku podpalona przez niemieckich żołnierzy. Zastrzelony został tutaj również Władysław Skroban – administrator stanicy. Dzisiaj pozostały już tylko ruiny tamy, gdzie uważny obserwator wypatrzy pliszkę górską.
Idąc dalej możemy podziwiać starorzecze Tanwi. Tam można zatrzymać się na dłużej i przysiąść na przygotowanych dla turystów ławkach. Ustawionych specjalnie w kierunku rozciągającym się widokom na bobrowe rozlewisko. Zbliżając się do mostu skręćmy aby zobaczyć jak rzeka Jeleń wpada do Tanwi i jesteśmy już prawie na miejscu. Bo właśnie w miejscu otoczonym wodami dwóch rzek powstało obronne grodzisko otoczone wałami ziemnymi. Ze względu na niedostępność stanowił dobre schronienie w trudnych czasach podczas najazdów, wojen i powstań. Nazwa wzgórza Kościółek wiąże się z postawioną tu w XVIII wieku greckokatolicką cerkwią zakonu Ojców Bazylianów. Kiedy zakonników przeniesiono do Monasterza pod Werchratą, cerkiew wyremontowano i utworzono z niej kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, jednak ze względu na małą liczbę wiernych i trudno dostępne miejsce, budynki w 1796 roku rozebrano a wyposażenie przeniesiono do kościoła w Suścu.
Na szczycie wzgórza znajdują się: krzyż upamiętniający ukrywających się tu powstańców styczniowych i tablicę mówiącą, że w tym miejscu podczas II wojny światowej odbywały się msze święte dla partyzantów Armii Krajowej.
Wzgórze porasta piękny starodrzew sosnowy, a na samym szczycie znajdziemy „najgrubszą” sosnę Puszczy Solskiej.
Od Kościółka możemy dotrzeć do najwyższego progu skalnego tzw. wodospadu na rzece Jeleń. Stamtąd możemy wrócić kierując się żółtymi oznaczeniami Szlaku Południowego.
Tekst i zdjęcia: Małgorzata Grabek ZLPK OZ w Zamościu