U wrót Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego i niemal dosłownie u źródeł rzeczki Olszanki odbyły się zajęcia przyrodnicze dla strażaków, a ściślej, dla młodych kandydatów na strażaków.
Edukatorzy ZLPK prowadzili i prowadzą zajęcia edukacyjne dla przeróżnych grup wiekowych, zawodowych i innych, ale bodaj nie zdarzyło się jeszcze edukować strażaków. Okazja by naprawić to „karygodne zaniedbanie” pojawiła się wraz z zaproszeniem nas do OSP w Piotrkówku na zachodnich krańcach Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego. Tu właśnie powstała Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, której „priorytetem jest aby dzieci pozyskały jak największą wiedzę, zaszczepiły w sobie chęć obcowania z przyrodą oraz poznały jej walory.” – jak podkreślono w piśmie do ZLPK.
Prośba o zajęcia tak motywowana to miód na serce każdego edukatora z naszego Zespołu. Nie bacząc zatem na ciężkie, deszczowe chmury ruszyliśmy do Piotrkówka. Wilgotniejszą i bardziej pochmurną część warsztatów spędziliśmy w remizie OSP poznając (na razie tylko wirtualnie) walory przyrodnicze i kulturowe Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego. Młodzi, przyszli strażacy żywo interesowali się otaczającą ich przyrodą, zadawali pytania, dzielili się własnymi obserwacjami. Po krótkim posiłku, uzbrojeni w lornetki, udaliśmy się w teren. I pewnie dlatego, że kto jak kto, ale strażak wody się nie boi … woda przestraszyła się strażaka i … przestało padać. Podczas wędrówki obserwowaliśmy różne gatunki ptaków, w tym: grzywacze, kosy, mazurki, makolągwy, dymówki, sierpówki, kopciuszki i pliszki siwe. W zaroślach nad Olszanką krył się koziołek sarny, a w samym lesie słychać było „skrzeczenie” sójki i innych ptaków. Po drodze poznawaliśmy też różne gatunki roślin, w tym te pospolite, a jakby mało znane. Nie tylko uczyliśmy się je rozróżniać, ale też poznawaliśmy „babcine przepisy” na ich wykorzystanie przy różnych chorobach, czy też jako pokarm. Jednak niezwyciężonym faworytem był oczywiście niecierpek drobnokwiatkowy, ze swoimi niecierpiącymi dotyku, strzelającymi nasionami. Udaliśmy się także do źródeł Olszanki gdzie uczestnicy warsztatów nie tylko dowiedzieli się więcej o tym co to jest źródło i w czym są unikalne te położone w Krzczonowskim PK, ale także uczyli się … puszczać „kaczki”. Na zakończenie warsztatów młodzi kandydaci na strażaków otrzymali naklejki i materiały edukacyjne o Parku.
Jest rzeczą niezmiernie ważną, że Ochotnicza Straż Pożarna w Piotrkówku stara się szkolić młodych adeptów w trudnej, odpowiedzialnej i jakże potrzebnej sztuce ratowania ludzi i ich dobytku. Jednak równie ważne i godne pochwały jest to, że nie zapomina o tym, by dać młodym ludziom możliwość poznania własnej okolicy, jej walorów krajobrazowych i przyrodniczych. A także ich ochrony. Dla mnie jako przyrodnika niezmiernie miło było zobaczyć „rozćwierkane” liczne gniazda oknówek na strażackiej remizie. Przy czym niektóre wprost nad jej wejściem (ze wszystkimi, wyciekającymi – to najtrafniejsze słowo – z tego konsekwencjami). Wiemy, że oknówka jest gatunkiem chronionym i niszczyć jej gniazd nie wolno, ale bardzo dobrze znamy też „praktykę” i wiemy, że jeśli są „uciążliwe” dla kogoś, to niestety … zawsze znajdzie się jakiś sposób. Ale nie w Piotrkówku, tutaj oknówki lubią. Równie miło było zobaczyć naszą „starą” (bo ustawioną przed 6-cioma laty) tablicę informacyjną o źródłach w Krzczonowskim PK, w nowej, bardziej naturalnej oprawie. A i sam zespół źródeł Olszanki, który jest jednym z 6 pomników przyrody nieożywionej w Krzczonowskim Parku Krajobrazowy, uprzątnięty i zadbany przez strażaków stał się teraz także atrakcyjnym obiektem turystycznym.
Pragniemy serdecznie podziękować Pani Beacie Siczek, opiekunce Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej a także druhom strażakom z OSPK w Piotrkówku pod przewodem naczelnika Tomasza Małka za zaproszenie na zajęcia i sprawne ich zorganizowane, jak i za całą tę troskę o otaczającą przyrodę, o której napisano wyżej. Wierzymy, że to nie ostatnie nasze spotkanie i jeszcze wspólnie powędrujemy po ścieżkach urokliwego Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego.
Tekst: Krzysztof Wojciechowski, zdjęcia: Beata Siczek i Krzysztof Wojciechowski