Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Laleczki lessowe, błoto i strugi deszczu – rajd „Jesienny” po Kazimierskim Parku Krajobrazowym

  • 16-11-2015

Wąwozy lessowe tworzą w obrębie parku gęstą sieć. Trasa rajdu przebiegała zarówno przez wciśnięte między wzgórza głębokie jary o stromych, porośniętych paprociami i skrzypami krawędziach jak i szerokimi głębocznicami, zdobnymi w powykręcane korzenie drzew i poorane rozpadlinami dna. Podczas wielodniowych, intensywnych opadów deszczu ta idylliczna kraina zmieniła się w trudną do przebycia pułapkę.

Pierwszego dnia rajdu 15- kilometrowa trasa piesza rozpoczynała się od Korzeniowego Dołu. Ponad 50 osobowa grupa turystów o przekroju wiekowym od ucznia podstawówki do emeryta, odważnie szła szlakiem w górę w płaszczach przeciwdeszczowych i plecakach.

Idąc od Korzeniowego Dołu niebieskim szlakiem dotarliśmy do zabudowy położonej na szczycie wzniesienia. To tu skryte za szpalerem śródpolnych zadrzewień, położone nieco z boku, widnieją ruiny romantycznej kaplicy – mauzoleum, przed wiekami okazałej na wzór kaplicy „Zygmuntowskiej” na Wawelu, dziś będące jedynie szczątkami dawnej świetności. Opuszczając wzniesienie, trzeba wspinać się w górę. Na rozstaju dróg u boku głębokiego jaru, którym sączy się niewielki strumyk uwagę przykuwa wystająca z ziemi czarna tablica – a na niej napis „Krwawa Środa”.

Gdy turyści podnieśli głowy znad tablicy, zauważyli wśród gęstwiny leśnej bielejące niczym kości prehistorycznego stwora szczątki ruin średniowiecznego zamku. Był to Zamek Firlejów w Bochotnicy - niegdyś potężny, zobszernym dziedzińcem, głęboką fosą i przewieszonym mostem. Swego czasu władała nim rządna krwi, władzy i skarbów księżna, która łupiła przejeżdżające u podnóża wzniesienia kupieckie karawany i wyprawiała się na okoliczne dwory, pozostawiając za sobą jedynie krew i pożogę.

Dalsza trasa pięła się ponownie w górę przez ostępy leśne wśród nasilającego się deszczu do wsi Kolonia Zbędowice, miejsca dawnej tragedii. Dziś pomnik i groby u szczytu schodzącego w dół wąwozu są pamiątką wydarzeń, które były efektem Hitlerowskiej pacyfikacji tego regionu w1942 r. nazwanej później „Krwawą Środą”. Niebieski szlak miał prowadzić nas pośród gęstego lasu dnem tych żłobin niemal do samych Puław.

Wąwozy spłynęły błotnistą lessową mazią. Wielu uczestników rajdu wielokrotnie upadło ślizgając się czasem kilka metrów w dół wąwozu i przewracając innych niczym rozpędzona kula w kręgielni. Wielu wkraczało na pozornie twardy grunt między kałużami izapadali się po łydki w błotnistej brei.Na początku trasy uczestnicy dowiedzieli się o znajdywanych w tym rejonie laleczkach lessowych – konkrecjach wapiennych wytrącanych w lessowej skale, na końcu trasy mokrzy iubłoceniu sami wyglądaliśmy jak laleczki lessowe.Na szczęście w Schronisku Młodzieżowym w Puławach czekał nas pożywny posiłek, ciepły prysznic i wygodne piętrowe łóżka.

Na zakończenie dnia odbył się konkurs krajoznawczy. Ci, którzy mimo wszelkich niedogodności słuchali przewodników mogli wykazać się swoją wiedzą na temat Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Po tak bogatej w przygody i atrakcje trasie wiedza otym pięknym rejonie wryła się na pewno głęboko w pamięć.

Następny dzień miał przynieść równie wiele doznań: dwa rezerwaty przyrody, widok na dolinę Wisły i zamek w Janowcu oraz piękną rozświetloną słońcem trasę biegnącą sadami jabłoniowymi pełnymi słodkich owoców. Na zakończenie Kazimierz Dolny przywitał nas pysznymi kogutkami, ożywiającą kawą i chwilką na zaczerpnięcie atmosfery tego pięknego miasta.

Tekst: Paweł Łapiński, Małgorzata Grabek

Zdjęcia: Paweł Łapiński, Małgorzata Grabek, Dorota Łubkowska, Wierzbicka Anna