Jak co roku w miesiącu czerwcu zaczyna się okres wakacyjny. Pogoda jak za kiwnięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła dostosowywać się do oczekiwań turystów. Dni są coraz cieplejsze a duże opady deszczu zwiastują udane poszukiwania pierwszych grzybów.
Także w Parku Krajobrazowym „Lasy Janowskie” zwiększył się ruch na leśnych ścieżkach a ostoję konia biłgorajskiego odwiedzają rzesze ludzi. Są oni trochę zawiedzeni bo nasze klacze są bardziej zainteresowane niedawno przybyłym ogierem niż turystami, którzy próbują zwabić je smacznymi jabłkami i marchewkami. Bardzo dobrze, że klacze w pierwszym rzędzie chcą przedłużyć swój gatunek a potem zajmą się ciekawskimi ludźmi.
Jedną z większych atrakcji okolic Janowa jest zalew, już w pełni przygotowany na zwiększony ruch turystyczny. Nowo wyremontowane pomosty lśnią ocynkowanymi barierkami i zachęcają do obserwacji zbierającymi się pod nimi ławicami ruchliwych i oczekujących na darmową karmę ryb.
Park linowy tętni życiem, słychać głośny śmiech przemieszczjących się po nim młodych adeptów pokonujących rozmieszczone na drzewach przeszkody.
Druhowie Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim również przygotowują się do wykonywania prac zabezpieczających bezpieczeństwo turystów. Testują sprawność ratunkowych łodzi motorowych oraz zabezpieczenie p.poż obiektów turystycznych.
Fauna i flora Lasów Janowskich także nie próżnuje. Na leśnych ścieżkach widać przelatujące w pośpiechu ptaki, które z wielkim oddaniem gromadzą pokarm dla swoich piskląt. Uważni podróżni mogą zaobserwować nory borsuków, lisów a zdarza się też spotkać wilcze jamy. Szczęściarze dojrzą w pobliżu cieków wodnych bociana czarnego, bielika, orlika krzykliwego oraz grono dzięciołów. Niewątpliwą atrakcją Lasów Janowskich jest niedawno zasiedlone stado żubrów które majestatycznie przechadzają się leśnymi ostępami.
Turyści którzy chociaż raz odwiedzili tereny Lasów Janowskich są pobytem zachwyceni i próbują jak najczęściej odwiedzać te piękne i przyjazne okolice, a ci którzy tutaj jeszcze nie byli nich żałują i szybko naprawią swój błąd.
Tekst: Marek Piech